Bielan: Dużym problemem systemu wyborczego jest brak centralnego rejestru „odhaczającego” tych, którzy zagłosowali na zaświadczenie
– Sama PKW na konferencjach prasowych w dniu głosowania mówiła, że można spisywać numery zaświadczeń. […] Mieliśmy bardzo dużą skalę pobieranych zaświadczeń, co samo w sobie nie jest niczym złym […] zdaniem wielu te zaświadczenia były stosunkowo słabo zabezpieczone, a przynajmniej można było je kserować – powiedział Adam Bielan w Radiu Zet, pytany o aplikację do weryfikowania zaświadczeń o prawie do głosowania.
– Przy dobrej jakości ksero i przy członku komisji, który nie do końca sprawdzał, można było liczyć na to, że ktoś popełnił błąd, ja mówię o zarzutach, nie mówię, czy tak było. I chodziło o to, każde takie zaświadczenie ma unikalny numer, żeby te numery zacząć spisywać i sprawdzać, czy ktoś o danym numerze z takim zaświadczeniem nie zagłosował już kilka razy – kontynuował.
– Uważam generalnie, że dużym problemem polskiego systemu wyborczego jest to, że nie ma centralnego rejestru, który by odhaczał wszystkich takich, którzy już zagłosowali na zaświadczenie – mówił dalej.