– Myślę, że nikt w tym Sejmie nie będzie chciał robić koalicji z PiS-em i jeżeli jest miejsce dla jakiegokolwiek rządu mniejszościowego, to nikt nie będzie chciał do tego rządu brać polityków Prawa i Sprawiedliwości. […] Rząd techniczny to jest rząd, do którego nie bierze się polityków, z którymi masz fundamentalne różnice strategiczne i różnice interesów – powiedział Przemysław Wipler RMF FM.

– My w tej kadencji jako Konfederacja nie będziemy wchodzili w żadne brudne układy, jeżeli ma się coś zmienić, to niech będą w Polsce wybory – kontynuował.

– Mariusz Błaszczak i PiS […] musi się nauczyć szacunku dla innych formacji i partii politycznych. 45% wyborców Karola Nawrockiego w II turze to nie są wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, to są wyborcy innych formacji, to są m.in. nasi wyborcy – mówił dalej.

– Próba robienia takich gierek pt. wrzucimy jakiś lipny pomysł rządu technicznego i będziemy kulać tę kulkę, tak się nie robi polityki. Gdyby chcieli ustalić z nami, uzgodnić stanowisko, to się dzwoni, umawia spotkanie, dyskutuje – dodał.

– Pierwszym punktem wyjścia do takiej rozmowy i osobami, które mają pierwsze mandat do dyskusji o czymś takim, jest 15, których brakuje do jakiejkolwiek zmiany. 15 osób z obecnej koalicji rządzącej musiałoby zmienić kierunek, w którym płynie […] lider tej grupy miałby absolutnie fundamentalną rolę w tworzeniu jakiegokolwiek rządu technicznego – zaznaczył.