– Myślę, że gdyby Karol Nawrocki zdecydował się zostać w Toruniu i wybrać do Pubu Mentzen, dokładnie tak samo mógłby usiąść przy stoliku i pogadać czy z ludźmi, którzy tam są, czy ze Sławomirem Mentzenem – stwierdził Krzysztof Bosak w Kanale Zero.

– Wydaje mi się, że politykom PO bardzo, bardzo, bardzo mocno zależało na jakimkolwiek skróceniu dystansu ze Sławomirem Mentzenem i dlatego do tego jego pubu się jeszcze wybrali – ocenił.

Jak stwierdził: – Odczytywałbym to w kategoriach pewnej gry o głosy wyborców. Oczywiście platformersów.

Dopytywany, czy nie jest zdziwiony lub zniesmaczony tą sytuacją, odparł: – Powiem tak: robią co mogą, walczą. Natomiast moim zdaniem Sławomir Mentzen jest po prostu gospodarzem, przywitał ludzi, którzy do niego przyszli. Każdy może tam przyjść.

Zastanawiam się, jak było z obecnością […], natomiast wiem, że wisi tam w pubie lista osób niezapraszanych, niemile widzianych. Natomiast nie pamiętam w tej chwili, kto na tej liście jest – zauważył.

Na pytanie, czy on sam poszedłby na piwo razem z Rafałem Trzaskowskim przed końcem wyborów, odpowiedział: – Zdecydowanie nie.