– Nie stanie się [nic ws. liberalizacji aborcji] w tej kadencji, dlatego, że po prostu tutaj PSL to blokuje. [Prezydent] nie będzie miał co podpisywać […] już była próba i już nic nie wyszło – powiedziała Joanna Senyszyn w TVN24.

– Dla mnie to ciągłe tłumaczenie, że Duda nie podpisze, jest trochę śmieszne. Gdyby na jego biurku leżało 500 ustaw uchwalonych przez Sejm i by nie podpisywał, ale na razie ponad 90% tych, co dostał, to podpisał, więc to jest tylko pretekst – kontynuowała.

– Ja nie oczekuję od prezydenta obietnic, że to zrobi, bo to nie jest w jego gestii. Natomiast oczekuję, że kiedy zostanie prezydentem, to wtedy się tym zajmiemy i że będę w tym brała aktywny udział […] poprzez doradztwo – mówiła dalej.