
Tusk: Gdańsk miał naprawdę bardzo poważne powody, by nie głosować na Nawrockiego
– Jeśli chodzi o przeszłość Karola Nawrockiego – wynik w Gdańsku jest najlepszą odpowiedzią na to, co ludzie wiedzą i co ludzie myślą tam, gdzie go znają. Nie jest moją rolą, jestem premierem polskiego rządu, też nie mam natury człowieka, który lubi rzucać jakieś oskarżenia, ale tu sprawa jest bardzo poważna i cała Polska powinna tak naprawdę zapytać Gdańszczan, co takiego wiedzą, czują, słyszeli, dlaczego się czasami boją o tym mówić, że tak tragicznie niski wynik dostał w końcu chłopak stąd, gdzie ludzie go dobrze znają – stwierdził premier Donald Tusk na briefingu prasowym podczas wizyty w Baltic Towers.
– Niech każdy sobie we własnym sumieniu odpowie na pytanie, bo przecież tak naprawdę, to był główny powód, dla którego wróciłem do polskiej polityki, żeby wreszcie te zasłony kłamstw, hipokryzji, tego strachu, nie powiem, nie nazwę rzeczy po imieniu, jak kradli przez 8 lat, trzeba było cały czas głośno mówić, że kradną, nie byłoby aż tak daleko posuniętej degrengolady państwa, gdyby ludzie mieli odwagę, szczególnie w życiu publicznym, mówić głośno i nazywać głośno rzeczy po imieniu – mówił dalej.
– O Karolu Nawrockim już właściwie wszystko powiedziałem. Tylko ludzie jakoś nie mają czasami odwagę jakby przyjąć to do wiadomości, bo się niektórym to w głowie nie mieści, że z taką hipoteką, przeszłością, z takimi skłonnościami ktoś kandyduje na urząd prezydenta. Ale nie mam powodów do obaw, też jestem chłopak stąd, więc mogę tylko powiedzieć tak: Gdańsk miał naprawdę bardzo poważne powody, by nie głosować na Karola Nawrockiego – powiedział szef rządu.
Więcej z: Live
Kosiniak-Kamysz: Wynegocjowaliśmy w UE – koniec z niekontrolowanym napływem ukraińskiego zboża do Europy
