– Mnie prywatne media nie kochają. Tych wieców, tych tysięcy osób, tak jak dzisiaj tutaj nie zobaczycie w platformerskim TVN24 i nie zobaczycie w pisowskiej Telewizji Republika. Warszawski salon co i rusz wypisuje w Gazecie Wyborczej oburzone artykuły, jak w ogóle śmiem kandydować. A was i tak tutaj są tysiące – powiedział Adrian Zandberg w Krakowie.

– Można nie mieć poparcia multimilionerów, można nie mieć poparcia wielkiego biznesu, ale to nie jest potrzebne, kiedy są z tobą tysiące zwykłych, ciężko pracujących ludzi – kontynuował.