– To trochę nie tak. […] To nie był punkt poświęcony czytaniu tej ustawy. To był punkt „pytania w sprawach bieżących” […] wtedy na sali zwykle jest, i Adrian [Zandberg] to potwierdzi, kilku posłów bezpośrednio zainteresowanych tym tematem, który się dzieje – powiedział Szymon Hołownia podczas debaty TV Republika, wPolsce24 i TV Trwam, odpowiadając na pytanie Krzysztofa Stanowskiego o niemal pustą salę podczas gdy Łukasz Krasoń zabierał głos ws. ustawy o asystencji osobistej.

– Tam nigdy nie ma frekwencji, dlatego, że w Sejmie jest 100 sal i w tym samym czasie trwają prace nad prawem w komisjach, zespołach, tak się dzieje. Natomiast problem jest w innym miejscu. Problem jest w tym, że my tej ustawy w Sejmie nie mamy. I że ta ustawa idzie nam jak krew z nosa – kontynuował.

– Ona dawno powinna być w Sejmie, a co znajdzie się już na tapecie Rady Ministrów, to Ministerstwo Finansów zgłasza albo 60, albo 40 poprawek, albo kolejne uwagi. To jest nasza wielka porażka, że do tej pory ta ustawa nie została uchwalona. Zrobię wszystko, bo robię wszystko, co trzy miesiące wzywając wszystkich za to odpowiedzialnych, żeby ta ustawa została uchwalona tak, żeby mogła wejść w życie w przyszłym roku – mówił dalej.