Do tej pory, przynajmniej od prezydenta Wałęsy do prezydenta Dudy, udawało się w sprawach polityki zagranicznej, w sprawach bezpieczeństwa starać się mówić wspólnym językiem à propos na przykład europejskich aspiracji Ukrainy, bo to jest oczywiste, że to jest w naszym narodowym interesie, żeby Ukraina była częścią zachodu, strefą w pewnym sensie buforową, a nie w łapach Putina – powiedział Rafał Trzaskowski w Polsat News.

Dopiero w tej chwili mój kontrkandydat Nawrocki poddaje to pod znak zapytania i ubolewam, bo również prezydent Duda, zamiast współbrzmieć z premierem czy ministrem spraw zagranicznych podczas jego exposé, też próbuje tutaj szukać dziury w całym, ja tego nie rozumiem, dlatego, że w tej sprawie naprawdę potrzebne nam jest mówienie jednym głosem – kontynuował.