– Rosyjskie prawo do Warszawy jest mniej więcej tak samo zasadne, jak nasze do Smoleńska, bo też rządziliśmy tam ok. 100 lat. Różnica polega na tym, że u nas niemal nikt w tak anachroniczny sposób nie myśli – powiedział Radosław Sikorski podczas exposé w Sejmie.

– Nie odczuwamy potrzeby kompensowania cywilizacyjnych kompleksów fantazjami o dominacji nad innymi, bo mamy inne źródła dumy narodowej – kontynuował.