Ja panie redaktorze byłem bardzo blisko całej tej sytuacji. Nie to, że się obawiałem, byłem więcej niż pewny, że gdybym nie zarządził przerwy i skutecznie poprosił pana Romana Giertycha, żeby opuścił mównicę, mogłoby dojść do przekroczenia granicy nieprzekraczalnej w polskim Sejmie – powiedział Piotr Zgorzelski w RMF FM.

Tak [użycie siły fizycznej], moim zdaniem to było bardzo blisko. Widziałem to jak nikt chyba, ponieważ dzieliło mnie od pana Giertycha i tych posłów, którzy go tak otaczali co chwila, nie wiem metr. Włączył się [mechanizm tłumu] i naprawdę kilkakrotne moje próby, kiedy się do niego zwracałem: panie pośle Giertych proszę, opuścić mównicę, wynikały wyłącznie z faktu, że chciałem, żeby opuścił tę mównicę, bo mogłoby dojść do nieszczęścia – kontynuował Piotr Zgorzelski w RMF FM.