– Panie Michale, dobrze byłoby, żeby ze związkowca po 1,5 roku był pan już ministrem i poważnie o tym mówił – powiedział Marek Sawicki w Radiu Zet, pytany, „co z tą pryszczycą? Michał Kołodziejczak ma rację, że trzeba postawić szlaban na mięso i ze Słowacji i z Austrii i z Węgier?”.

– Od tego mamy Państwową Inspekcję Weterynaryjną, służby, które mają obowiązek kontrolować. Mam poważne wątpliwości, czy one są szczelne i na tyle sprawne przy obecnym nadzorze i pana Kołodziejczaka i drugiego z wiceministrów z Lewicy i chciałbym, żeby rzeczywiście ta służba działała w 100%. Boję się, że nieszczelności, które tam się pojawiają, mogą doprowadzić do przemycenia tej choroby – kontynuował.

– Myślę, że to jest rozmowa pomiędzy mną a ministrem Siekierskim. Jeśli będzie chciał, to mu powiem. […] Każda instytucja wymaga solidnego nadzoru – mówił dalej, dopytywany, co ma na myśli, mówiąc o nieszczelności.