– Większość szkół ma jednak wewnętrzne uregulowania. Gdybyśmy wprowadzili takie przepisy [zakaz używania telefonów w czasie zajęć lekcyjnych], to oznaczałoby to nałożenie na nauczycieli obowiązku egzekwowania tego wprost prawnego przepisu, nie dając im realnie odpowiednich narzędzi sankcyjnych – powiedziała Barbara Nowacka w „Porannej rozmowie” RMF FM.

– Narzędzie sankcyjne, które mogłoby być, to co – odebranie telefonu, który jest własnością rodziców? Bardzo trudny mechanizm – wskazała.

Jeżeli szkoła wewnętrznie: rodzice, nauczyciele, uczniowie postanowią – „u nas w szkole nie ma telefonów w czasie lekcji”, to to jest przestrzegane, bo to jest wewnętrzna umowa społeczna. [Albo daje się je do skrzynki] Albo umieszcza się je przy wejściu wewnątrz klasy, dla pewnego bezpieczeństwa. […] Absolutnie wspieramy takie rozwiązania. Są to zalecenia, do których będziemy też się odnosić i będziemy się też odnosić do tego, żeby w klasach I-III faktycznie tę higienę cyfrową zachowywać – mówiła dalej.