– Gdybym miał drugi raz głosować, głosowałbym dokładnie tak samo. Byłem tym politykiem, który przedstawił koleżankom i kolegom rekomendację do głosowania przeciw tej rezolucji – powiedział Michał Dworczyk w TVN24.

– To nie była żadna kalkulacja polityczna, to było kierowanie się interesem Polski. Te osoby, które głosowały za przyjęciem tej rezolucji, głosowały na szkodę Polski. […] W przeddzień głosowania zostało dużo dorzucone, jedno, a właściwie pół zdania na temat Tarczy Wschód. Nie gwarantujące żadnych środków, niegwarantujące niczego, po prostu będące wyrazem pewnego akcentu politycznego i bardzo dobrze, że on się znalazł – kontynuował.

– Były tam zasadnicze sprawy w tej rezolucji, które sprawiły, że nie mogliśmy jej poprzeć. […] Odejście od wymogu jednomyślności w sprawach dotyczących obronności i bezpieczeństwa, jesteśmy absolutnie przeciwni, żeby w tak kluczowej sprawie zrezygnować z zasady jednomyślności i głosować większościowo i druga sprawa, oddanie kompetencji w zakresie obronności jakimś organom unijnym, które będą podejmowały za państwo polskie, polskiego ministra obrony decyzje – mówił dalej.