– W tym momencie prezydent mówi, że oceni daną ustawę dopiero wtedy, kiedy ona wyląduje na jego biurku i wtedy może albo całą przyjąć, odrzucić, wysłać do trybunału. A ja zrobię inaczej. Będę co dwa tygodnie, albo nawet i co tydzień, jak będzie taka potrzeba, zwoływał Radę Gabinetową, cały rząd będzie do mnie przyjeżdżał – powiedział Sławomir Mentzen w Radiu ZET.

– Po kolei będę odpytywał każdego ministra, nad czym on teraz pracuje, jakie ma projekty ustaw i jakie tam są zapisy i od razu im będę mówił: jeżeli ten zapis zostanie albo jeżeli nie zostanie zmieniony tak, jak ja chcę, to możecie sobie nad tym pracować, bez znaczenia, i tak tego nie podpiszę – kontynuował.

– Dzięki czemu jako prezydent tak naprawdę będę prowadził prace tego rządu i będę mówił od razu, nad czym mogą pracować, nad czym nie, bo jest to kompletnie bez sensu. Dzięki temu prezydent po raz pierwszy będzie miał wpływ na proces legislacyjny w Polsce, na stanowienie prawa, na kierunki działań tego rządu – mówił dalej.