– Pierwszym projektem, który położył instytut Strategie 2050, jak założyliśmy partię polityczną, w lutym 4 lata temu, był rozdział Kościoła od państwa, 12 punktów – powiedział Szymon Hołownia w Zamościu.

– Przyjdzie teraz ktoś z Platformy i powie: „ooo, Hołownia nie chce rozdziału Kościoła od państwa”. Ja mówię: „ja chcę, bo ja pokazałem, co chcę zrobić. A wyście go zrobili? To jest wasz trzeci rząd w ciągu ostatnich 20 lat. Zrobiliście cokolwiek, żeby zrobić rozdział Kościoła od państwa? Nic, boście się bali biskupów, boście trzęśli portkami przed nimi. Tak samo jak wcześniej lewica, która się z Kościołem dogadywała i jakoś jej to nie przeszkadzało tożsamościowo” – mówił dalej.

– Wielu już mówiłem, którzy chcieli mnie z Kościoła wyrzucać, że nie pójdzie im tak łatwo. Że ja się tak łatwo nie dam i niech nie myślą, że to będzie łatwy proces. […] Ja wiem, w co wierzę i gdzie jestem. Wiem, jaka jest moja tożsamość – mówił.

Jak wskazał: – Żadnego krzyża w Sejmie nie ściągnąłem i żadnego nie wieszam, bo uważam, że to jest ta polityka, która dzisiaj powinna być prowadzona.