„Jestem sceptyczny – i nie ma to żadnego związku z prorosyjskością”. Bocheński o wejściu Ukrainy do NATO
– Ja jestem bardzo sceptycznie do tego nastawiony [wejścia Ukrainy do NATO], z jednego, zasadniczego powodu. […] Nie ma na terenie Rzeczpospolitej baz amerykańskich, gdzie by było np. 10 tys. żołnierzy amerykańskich – powiedział Tobiasz Bocheński w „Rozmowie PR24”.
– Gdyby taka sytuacja była, to Ukraina będąca w NATO byłaby w zupełnie innej sytuacji, bo wtedy zadziała Pakt Północnoatlantycki. W przypadku ataku na Ukrainę, Amerykanie z Polski muszą się natychmiast swoimi bucikami wybrać na Ukrainę i wtedy Amerykanie są od razu, od pierwszych dni w wojnie. A jeżeli nie ma tu Amerykanów, to kto ma prowadzić tę wojnę? My – stwierdził.
„To zaciąganie zobowiązań, które przekraczają nasze możliwości”
– Ja nie widzę powodu dla którego w chwili, kiedy my budujemy nasze zdolności militarne, odbudowujemy je tak naprawdę, robimy gigantyczne zakupy […] i nie jesteśmy jeszcze w pełni gotowi nawet na potencjalną agresję ze strony Rosji i dopiero się na to gotujemy […], mamy zaciągnąć zobowiązania, które przekraczają nasze możliwości. Bo Ukraina w NATO, czyli polskie wojsko ewentualnie zaangażowane od pierwszych dni konfliktu z Rosją, przekracza nasze możliwości – ocenił.
– To nie ma żadnego związku z prorosyjskością – podkreślił.
Więcej z: Live
