– Widzę pewną kuriozalną część tej propozycji, która jest dzisiaj, bowiem tych 15 najdłuższych stażem sędziów Sądu Najwyższego swoją karierę polityczną i sędziowską właściwie rozpoczynałam w czasach PRL-u, czyli w latach 80., więc mają związek z systemem komunistycznym. Myślę, że to będzie niezdrowa sytuacja, w której wygram wybory prezydenckie, to będzie zdrowe i oczekiwane przez polskie społeczeństwo, ale niezdrowe będzie to, że będzie to, że decyzję o ważności tych wyborów podejmować 15 sędziów, którzy swoją karierę rozpoczynali w PRL-u – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.
– Mi się oczywiście ten rodzaj ustawy incydentalnej nie podoba i wydaje mi się, że nie można zmieniać reguł gry w czasie trwania kampanii wyborczej – dodał.