– Ofiarą [Zbigniewa Ziobry] to się nie czuję żadną, natomiast byłem osobą, którą poprzednia władza PiS-owska chciała zniszczyć i chciała w sposób bezprawny inwigilować, co się działo, a także oskarżać o rzeczy, których nigdy nie popełniłem – powiedział gen. Krzysztof Bondaryk, pełnomocnik szefa MSWiA, w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w „Pytaniu dnia” TVP Info.
– Ja się cieszę, że taka publikacja [pierwsza część raportu Prokuratury Krajowej dot. postępowań z okresu rządów PiS] ujrzała świto dzienne […], a w zasadzie kompromitacja tej klienckiej prokuratury Zbigniewa Ziobry. […] Uważam, że śledztwo było prowadzone tendencyjnie pod tezę: dokopać byłemu szefowi ABW – ocenił.
– Była to prywatna zemsta ze strony i ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, i ówczesnego ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Oskarżyli mnie publicznie w Sejmie, a potem starali się w sposób prokuratorski i sądowy dowieść fałszywych zarzutów/ […] Zemsta za to, że wiele lat pracowałem wyłącznie dla państwa polskiego, a nie dla jakiejkolwiek partii – wskazał.