– Trzeba sprecyzować, że nie było ze strony pana premiera Tuska żadnego zaproszenia. Była natomiast decyzja, że gdyby się zdecydował premier Netanjahu [przyjechać do Polski], to nie będzie tutaj w Polsce aresztowany. W moim przekonaniu to było niepotrzebne, niepotrzebne było takie podejście – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News, pytana o uchwałę rządu ws. Netanjahu.

– Lepiej rozwiązywać takie rzeczy drogami dyplomatycznymi, są inni przedstawiciele, jak widać, Izraela, którzy mogą przyjechać – kontynuowała.