– Żeby nie dodawać do tej sprawy właśnie jakichś emocji, bo tak samo można by powiedzieć o tym obowiązku szkolnym, dlaczego my nakazujemy chodzić do szkoły? Podejmujemy różne racjonalne kroki, tak, aby wyjść naprzeciw temu, że rozwiązania, które były na kilka miesięcy, doraźne, obowiązują już lata – powiedział Tomasz Siemoniak w TVN24, pytany, co odpowie Szymonowi Hołowni, który napisał w mediach społecznościowych w kontekście planów ograniczania 800+ o „robieniu z ukraińskich matek zakładników kampanii wyborczej”.

– Będzie dyskusja w ramach rządu, ja nie chcę wyprzedać takiej dyskusji […] sądzę, że siądziemy do stołu i ustalimy to absolutnie na takiej zasadzie merytorycznej. Tutaj wiodącym resortem jest MSWiA, bo my zajmujemy się obcokrajowcami w Polsce […]. Absolutnie oczywiście minister rodziny, pracy ma tu prawo, bo kwestia polityki społecznej, samego 800+ to jest w jej gestii – kontynuował.

– Ja jestem spokojny o rezultat tej dyskusji, na pewno, zgadzam się z panią redaktor, nie warto, żeby to było tematem kampanii wyborczej – mówił dalej.