– Jeżeli się wybiera liberalno-lewicowego kandydata na kandydata na prezydenta, w kraju, który skręca na prawo, to zdawanie sobie z tego sprawy miesiąc po tym, jak się podjęło tę decyzję, chociaż gołym okiem było widać, jaki jest świat, ludzie Platformy wiedzieli, jaki jest świat – powiedział Michał Kamiński w „Graffiti” Polsat News.
Jak mówił: – Wtedy, jak już podejmowali swoją decyzję, to już było po wyborach, już Trump wygrał. Już przyszła refleksja, że chyba nie jest jednak agentem KGB z 30-letnim stażem.
– PO wybrała centrolewicowego kandydata na centroprawicowe wybory. Teraz ma tego skutki – ocenił.