– Chcę być kandydatem na prezydenta. Chcę waszych 100 tysięcy podpisów, ale nie chcę być prezydentem. […] Zacznie się kampania, jakiej Polska jeszcze nie widziała i zacznie się kampania, na jaką polska klasa polityczna w zupełności sobie zasłużyła – powiedział Krzysztof Stanowski w internetowym „orędziu”.

– Oni sobie robią żarty z nas na co dzień, okłamują nas na co dzień, mamią nas obietnicami na co dzień i nawet nie udają, że chcą je spełniać. […] Ja nic nie obiecuję. Ja obiecuję tylko dobrą zabawę – kontynuował.

Stanowski przyznał, że nie ma doświadczenia ani kompetencji potrzebnych do tego, by być prezydentem, ale chce „od środka pokazać kampanię wyborczą” i „stanąć do debaty w TVP w likwidacji”.