– Na razie strona ukraińska rozpatrzyła 3 wnioski z 15, które zostały złożone przez stronę polską. Czekamy na kolejne pozytywne rozpatrzenia. Wydaje się, że żadnych problemów z pozytywnym rozpatrzeniem tych wniosków nie będzie. Ja wolałabym nie mówić o tym, gdzie konkretnie będą prowadzone prace [ekshumacyjne]… – powiedziała Marta Cienkowska w programie „Studio parlament” w Polsat News Polityka.
– Właśnie myślę, że te konkrety są najciekawsze w tej całej sprawie. Bo takich deklaracji mieliśmy już sporo – przerwał Wojciech Dąbrowski.
– Ja to wszystko rozumiem. Natomiast, wie pan, to jest bardzo trudny i wrażliwy temat – mówiła dalej wiceminister kultury.
– Ale skoro oni się zgodzili, to co ukrywać? – pytał prowadzący.
– Ale my nie chcemy nic ukrywać. Proszę zwrócić uwagę na to, jak poważna jest tak sprawa, jak ważna jest ta sprawa przede wszystkim dla rodzin tych ofiar, które są gdzieś pochowane po stronie ukraińskiej – kontynuowała Cienkowska.
– Pani mówi, że są już zgody na 3 miejsca… – próbował dopytywać dziennikarz.
– Ale panie redaktorze, czy możemy się skupić na tym, że generalnie mamy przełom? Mamy sukces. Przez wiele ostatnich miesięcy rozmawiamy ze stroną ukraińską. To były bardzo trudne rozmowy. Najgorsze jest to, co moglibyśmy zrobić i mogłyby zrobić media, czyli robić politykę, także sensację z tego, w jaki sposób będą odnajdywane szczątki rodzin Polaków. Ja tutaj niczym się nie zasłaniam. Ja po prostu chciałabym uszanować… – stwierdziła polityk Polski 2050.
– Ale myśli pani, że ja to jakoś zbezczeszczę, że ludzie słysząc taką informację: „to będzie tu, tu i tu”, będzie zbezczeszczenie? I rodziny nagle poczują się… – dopytywał dziennikarz.
– Ja wierzę, że pan nie. Natomiast nie chciałabym sytuacji, w której na miejscu np. pochówków pojawią się polskie media, polscy influencerzy albo po prostu zwykli wariaci, którzy będą robić z tego sensację, robić materiały wideo i sprzedawać również fake newsy w mediach – kontynuowała wiceminister.