– To było przemówienie do Amerykanów. To nie było przemówienie do świata, choć cały świat oczywiście tego przemówienia słuchał. Europy tam praktycznie nie było. Nie było w ogóle o kwestiach międzynarodowych, chyba że w kontekście egzekwowania bezpieczeństwa granicy, odzyskiwania tego, co według prezydenta Trumpa się Amerykanom należy – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.