– Z perspektywy Polski to jest nasz bardzo ważny sojusznik [USA], najsilniejsze państwo Sojuszu Północnoatlantyckiego i to jest na pewno twarda perspektywa, którą Polska powinna mieć. Więc w naszym interesie jest uczynienie wszystkiego, co możliwe, żeby utrzymać spoistość, efektywność NATO – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Kropce nad i” TVN24.

– To już na pewno nie będzie tak, jak było. […] Będzie wszystko inaczej. Trzeba będzie działać elastycznie, ale też – w moim przekonaniu – asertywnie. To znaczy jakieś wasalne relacje to nie jest to, co Polska potrzebuje i co byłoby dobre dla całej UE – oceniła.

Jak wskazała: – Nie ma nic gorszego teraz dla Polski, żebyśmy się ustawili w jakiejś takiej wasalnej, podległej relacji, w której każdy w Polsce zacznie się ścigać o to, kogo bardziej lubią w Stanach Zjednoczonych i my się tu wewnętrznie podzielimy w takim ściganiu o łaski zza oceanu.

– Powinniśmy patrzeć jednak jako suwerenne, silne – wiadomo, że nie takie, jak USA – ale znaczące państwo europejskie, które działa razem w imię sojuszu, ale też w poczuciu własnej wartości i tego, że naszą siłą jest wspólne ekonomiczne, bo sprawy militarne to inna sprawa, ale ekonomiczne działanie w ramach UE, a nie dzielenie się w Polsce i ściganie […]. Nikt na tym w Polsce nie wyjdzie dobrze – mówiła dalej.