– Narastająca agresja rosyjska, jeżeli chodzi o zachowania na Morzu Bałtyckim, karze nam podjąć decyzje bezprecedensowe w jakimś sensie. W tym przypadku jest to radykalnie wzmocniona obecność NATO na Morzu Bałtyckim – stwierdził premier Donald Tusk po Baltic Sea NATO Allies Summit w Helsinkach.
– Już wtedy [w listopadzie] apelowaliśmy o utworzenie takiego Baltic Sea Policing, czyli patrole wojskowe na Bałtyku w związku z poprzednim incydentem, z udziałem statku pod chińską banderą i wtedy państwa zareagowały powiedziałbym z zainteresowaniem, ale bez nadmiernego entuzjazmu – mówił dalej PDT.
– Nie mamy do czynienia z ustanowieniem nowego sposobu działania, a więc takiego Baltic Sea Policing, tak jak to jest w powietrzu, natomiast uznajemy za wystarczającą reakcję NATO w tej chwili na tym etapie, czyli wznowienie tego działania pod kryptonimem Bałtycka Warta 25 – zaznaczył Tusk.
– To są 90 dni, ale z oczywistą opcją na przedłużenie i wzmocnienie kontroli wojskowej na Morzu Bałtyckim. Nie rozstrzygaliśmy jeszcze dzisiaj o tym, na ile poszczególne państwa będą uczestniczyły ze swoim sprzętem w kontroli i w patrolowaniu morza – dodał.
– Gdyby się coś stało na polskich wodach terytorialnych, mam nadzieję że nie, Polska nie zawaha się jeśli chodzi o zatrzymanie takiego statku, gdyby się to na naszych wodach zdarzyło – powiedział premier.