To jest przerażające, bo z jednej strony, jak rozumiem, podległy panu premierowi Donaldowi Tuskowi minister, czyli minister spraw wewnętrznych i administracji, czy jego urzędnicy, wykreśla z listy sankcyjnej spółkę, tam pojawia się też kwota, za którą ta spółka została sprzedana, to jest, zdaje się trzy złote, aby doprowadzić do tego typu sytuacji, że może być wykreślona z listy sankcyjnej — stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

Jeden urzędnik podległy panu premierowi Donaldowi Tuskowi doprowadza do tego, że konkretna firma współpracująca z Gazpromem jest wykreślona z listy sankcyjnej, a drugi urzędnik i drugi polityk, podległy temu samemu premierowi Donaldowi Tuskowi, czyli jego zastępca Rafał Trzaskowski, doprowadza do tego, że miejskie autobusy w Warszawie, a więc spółka warszawska, z tego gazu i z tej firmy korzysta. To jest rzecz bardzo niebezpieczna dla państwa polskiego — kontynuował.