– To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie mówią o mnie w swojej publicznej telewizji. Mówią o mnie bardzo gęsto i bardzo często. Przypomnę, że gdy byłem muzeum II WŚ i podziękowałem artystom prowokatorom w muzeum, którzy odgrywali rosyjskie melodia w Noc Muzeów, także interesowała się mną rosyjska telewizja publiczna, rosyjskie przekazy i prasa, demonizując mnie jako człowieka, który nie ma wrażliwości właściwej dla państwa rosyjskiego – stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej w Siedlcach.
– Mój wyraźny antykomunizm i realizowanie racji wyłącznie państwa polskiego nie wyklucza krytycznych słów w tym konkretnym kontekście, ekshumacji na Wołyniu czy naszej relacji z państwem ukraińskim. Tak, można być antykomunistą, który nie musi chyba dowodzić po tylu latach swojej działalności, że nie zgadza się z narracją rosyjską i można krytykować relacje z Ukrainą nawet w tak dramatycznym momencie jak atak Rosji na Ukrainę, ubiegając się o interes państwa polskiego – mówił dalej.