– My nie oczekujemy, żeby pan minister Kosiniak-Kamysz płakał, niech on bardziej płacze może nad swoją rolą i czyta, co wyprawia z nim Tusk w internecie – powiedziała Małgorzata Wassermann w Radiu ZET, pytana o słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza: „PSL-owi zabrano dziesiątki milionów […] za maleńki błąd […]. Nikt nie płakał nad PSL-em […]. My nie będziemy płakać nad PiS-em”.
– Przecież nikt nie jest dzieckiem i wiemy, że te artykuły, które uderzają zarówno w ministra Kosiniaka-Kamysza jak i w pana marszałka Hołownię, już tak żenujące, że się nawet posuwają do tego, że oceniają ubiór jego małżonki na gali, to jest naprawdę żenujące – kontynuowała.
– A my żeśmy się dzisiaj urodzili? A te wszystkie artykuły, które np. płyną i które są wprost z akt, które są w prokuraturze, to dziennikarze mają skąd? – mówiła dalej, pytana, czy Donald Tusk inspiruje dziennikarzy do ataków na Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołownię.