– W tej formule myślę, że wątpię, nie rozmawialiśmy o tym jeszcze na klubie – powiedział Radosław Fogiel w RMF FM, pytany, czy PiS poprze nowelizację ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

– To nie chodzi o pieniądze, tam chodzi o to, że jest wprowadzona jakaś taka formuła prawna, że nie wykonuje mandatu, czyli z jednej strony jakby nie był posłem, ale mandatu nie traci, czyli nie wchodzi następny z listy na jego miejsce, czyli tak naprawdę posła się, nie wiem, używając nowomowy, canceluje tego posła? – kontynuował.

– Ja sobie jestem w stanie wyobrazić […] szermowanie tego typu działaniami, czyli np. tymczasowymi aresztami, po to, żeby w którymś momencie pozbyć się z Sejmu kilkunastu, kilkudziesięciu posłów, żeby np. coś przegłosować w sytuacji utraty większości parlamentarnej – mówił dalej.

– Ta nowelizacja ustawy […] tam nie jest mowa o skazaniu, tam jest mowa o tym, że ktoś zostanie aresztowany […] tam jest jasno wpisane, że to dotyczy osób, również sytuacji przed wejściem w życie [tej ustawy] […]. zdarzały się sytuacje, że wobec posła orzekane było tymczasowe aresztowanie, np. […] Stanisław Gawłowski. On również będzie podlegał pod tę ustawę – dodał.

– Tam nie ma żadnej cezury czasowej, w związku z tym, przy założeniu czyjejś złej woli, można uznać, że on również nie będzie pełnił [mandatu]. Powiem więcej, jeżeli rządzący chcą kręcić bat na własne karki, to proszę bardzo. […] Hipotetycznym scenariuszem może być np. to, że te działania, które dzisiaj prowadzi koalicja 13 grudnia, mają znamiona […] próby zmiany ustroju państwa. […] Działają wspólnie i w porozumieniu, w związku z tym kiedy w Polsce powróci praworządność, kto wie, czy sąd nie wyda nakazów aresztowania dla wszystkich, którzy byli w to zaangażowani – podsumował.