– Ja na początku to przede wszystkim byłem zdziwiony, że do tego, aby poszukiwać posła, uruchomione zostały takie siły i środki, jak gdyby był jakimś przestępcą, bandytą największego kalibru, bo jeżeli jakieś specjalne grupy policyjne są uruchomione po to, żeby poszukiwać posła, to ja jestem zdumiony – powiedział prezydent Andrzej Duda w RMF FM.

– To też nie świadczy zbyt dobrze w takim razie o profesjonalizmie [służb, skoro Romanowskiemu udało się wyjechać na Węgry], natomiast jest drugi problem, a mianowicie trzeba byłoby się pochylić i zobaczyć, dlaczego władze węgierskie zdecydowały się udzielić tego azylu – kontynuował.

– Jeżeli się przyjrzały tej sprawie, a słyszę, że podobno dosyć szeroki ten wniosek skierował i dosyć szeroko go uzasadnił poseł Romanowski, bodaj chyba 40 stron uzasadnienia […] jeżeli tam wskazał, w jaki sposób w Polsce obalono […] prokuratora krajowego […] i w to miejsce jest jakiś inny człowiek, który, jak sam twierdzi, został powołany dekretem premiera, czyli czymś, co nie istnieje w sensie prawnym, konstytucyjnym, to ja się nie dziwię, że Węgrzy mają wątpliwości, czy […] wobec niego [Romanowskiego] postępuje się w sposób zgodny z zasadami państwa prawa, czy też nie – mówił dalej.