To zło inflacji i drożyzny dotyka dzisiaj wszystkich, przed świętami Bożego Narodzenia. I nawet jeżeli są tacy, którzy udają ze względów politycznych, że ta sprawa ich nie dotyka, to gwarantuję państwu, że gdy idą do sklepu spożywczego i patrzą na ceny soku pomarańczowego, na cenę masła, nawet na cenę wafelków, bo to największe wzrosty i na ceny jabłek, to nie wierzę, że nie przechodzi im przez głowę i państwu, że coś jest z naszymi finansami publicznymi nie tak, że jest pewien problem, którego wcześniej nie było – stwierdził Karol Nawrocki w Sokółce.