– Powinniśmy mieć konkretne akty oskarżenia i przynajmniej pierwsze orzeczenia sądu. Ale ja nie jestem prawnikiem. Być może rzeczywiście sprawy, które mają politycy PiS-u za uszami, są tak bardzo skomplikowane, że prokuratura musi nad nimi dłużej popracować – powiedział Marek Sawicki w PR1.

– Ja chciałbym jednego: żeby 5, 6, 10 aktów oskarżenia przygotowanych przez prokuraturę naprawdę obroniło się w sądzie. Wtedy będziemy mieli do czynienia z faktycznym, prawdziwym rozliczeniem. Bo najgorszą rzeczą będzie, jak te akty oskarżenia do sądu trafią i sądy już w pierwszej instancji je odrzucą. Wtedy będzie to rzeczywiście ośmieszenie dziś nas, naszej koalicji rządzącej – kontynuował.