Kandydat na prezydenta z PiS pojechał w grudniu robić kampanię na terenach powodziowych. Po ponad dwóch miesiącach od powodzi postanowił zrobić medialną ustawkę. Jego partia w czasie tej tragedii czyniła dokładnie to samo, czyli… Nic. Coś obrzydliwego – napisał Marcin Kierwiński w social mediach.

– Panie Nawrocki gdzie Pan był we wrześniu lub październiku! Ring z „fajnymi” kolegami był wtedy ważniejszy? Jest Pan nieodrodnym synem PiS, bo robienie polityki na ludzkiej tragedii wchodzi Panu w krew – podkreślił.