– To wygląda tak, jakby Kaczyński trochę testował Nawrockiego jako kandydata […] bo jest po prostu taki ostrzał, który został przygotowany i któremu jest poddawany […] uważam, że to jest niewiarygodne, że człowiek, który nie jest jakoś z pierwszej linii, jest poddany takiemu ostrzałowi – powiedział Grzegorz Schetyna w Radiu ZET.

– To są bardzo poważne sprawy dla osoby, która ma iść po ponad 10 milionów głosów, która ma pół roku kampanii przed sobą, to są jednak bardzo poważne zarzuty. […] Dziwię się, że Kaczyński podjął taką decyzję i wydaje mi się, że to nie ma przypadku, jakby po prostu bierze pod uwagę możliwość zamiany tej kandydatury, znalezienia kogoś innego – kontynuował.

– Mam takie wrażenie nieodparte, że Kaczyński boi się kandydatury posła Czarnka, boi się kandydatury posła Morawieckiego, że […] dla niego najważniejsze jest znaleźć taką osobę, która po tych wyborach prezydenckich nie będzie dla niego zagrożeniem w PiS-ie – mówił dalej.

– Jak wytłumaczyć premierowi Morawieckiemu, że nie będzie kandydatem, ministrowi Czarnkowi […] ponieważ kto, jest lepszy kandydat teraz, tak, bardziej oczywisty, bardziej pisowski, z większymi szansami na lepszy wynik? Przecież to jest wszystko nieprawda. Więc dlatego uważam, że tutaj się jeszcze będzie dużo działo i wydaje mi się, że nastąpi zmiana tego kandydata. […] Trwa poszukiwanie innego kandydata w PiS-ie – dodał.