– Polska miała trzy miesiące na złożenie wniosku, podobnie jak wszystkie inne kraje europejskie, które partycypują w tym mechanizmie. To kłamstwo PiS-owskie, że Niemcy i Włosi już dostali, a my nie dostaliśmy, opiera się na jednej kwestii: Niemcy to powódź z początku maja, Włochy z początku czerwca. Oni też złożyli wnioski chyba po 83 i 84 dniach od wystąpienia powodzi, więc oni składali w terminie, i teraz przyszedł termin wypłaty – powiedział Marcin Kierwiński w „Sygnałach dnia” PR1.

– My złożyliśmy wniosek w terminie, pewnie luty-początek marca te pieniądze także do nas trafią – ocenił.

– Myślę, że to będzie około 150 milionów euro. […] To jest kwestia dokładnego oszacowania strat, które umieściliśmy, i zaakceptowania tych strat przez stosowne instytucje europejskie. My nasze straty polskie wyceniliśmy na 13,5 miliarda złotych – wskazał.