– To jest dobre samo w sobie. Gdyby nie było doprawione treściami ideologicznymi, które nie są […] konsensusem naukowym, tylko są pewnym radykalnym punktem widzenia w obrębie debaty nad seksualnością, to ten przedmiot byłby okej – powiedział Krzysztof Bosak w RMF FM, pytany, co jest złego w tym, że młodzież będzie uczona głównie o odżywianiu i uprawianiu sportu.
– Problem jest taki, że oni doprawiają to radykalnymi treściami i wprowadzają przymus. A wywalają treści niekontrowersyjne, np. wszystko o życiu rodzinnym wywalają. Do tego stopnia, że słowo „małżeństwo” pada tam tylko raz, w kontekście związków nieformalnych – kontynuował.