– Ten dokument jest manipulacją prawd, półprawd i zupełnych kłamstw, w związku z czym odnoszę się do niego w sposób krytyczny. To jest zupełny brak powagi. Nawet w tak brutalnej walce politycznej, na którą jestem gotowy, w tej walce politycznej nie czuję się zniechęcony tego typu rzeczami – stwierdził Karol Nawrocki na briefingu prasowym Żywcu.

„Nie interesujecie się znajomościami wiceprzewodniczącego PO”

– Apeluję do wszystkich dziennikarzy, żeby w tej brutalnej walce zachować odrobinę powagi. Nie interesujecie się Państwo, niektóre media publiczne nie interesują się znajomościami sformalizowanymi wiceprzewodniczącego PO, który zatrudniał kryminalistów, człowieka, który współpracował ze skompromitowanymi funkcjonariuszami komunistycznego aparatu państwa, a poświęcacie państwo uwagę ludziom, których spotykałem, wykonując swoje publiczne obowiązki w ramach IPN-u – mówił dalej.

„Jestem dumny, że uczestniczyłem w procesie resocjalizacji w więzieniach”

Jak zaznaczył: – Jestem z tego dumny, że uczestniczyłem w procesie resocjalizacji w polskich więzieniach, mówiąc do polskich więźniów i przekonując ich o tym, że zawsze jest czas na powrót do Pana Boga i do ojczyzny. To jest ta skala znajomości, a nie skala znajomości właściwa wiceprzewodniczącemu PO, a więc finansowa, sformalizowana i kontynuowana.

„Na sali bokserskiej spotykają się…”

– Wiele osób spotkałem – i z tego też jestem dumny – na sali bokserskiej podczas swoich treningów. Na tej sali bokserskiej, na której spotykają się tak: obywatelscy kandydaci na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, doktorzy historii, księża, ministranci, naukowcy, policjanci, żołnierze, ale też osoby, które po jakimś czasie, gdy się spotkaliśmy, miały problem z prawem – stwierdził.