– Dziś na rządzie stanęły 2 projekty reformy składki zdrowotnej. Pierwszy na 2025 r. którego celem jest likwidacja składki od aktywów trwałych i ulżenie przedsiębiorcom o najmniejszych przychodach – na to jako Lewica się zgadzamy. Inne zdanie mamy o drugim projekcie na 2026 r. – napisał na portalu X Łukasz Michnik.

Jak pisze rzecznik Nowej Lewicy: – Propozycja na 2026 rok zakłada, że obciążenia składkowe przedsiębiorców będą znacznie niższe niż pracowników na etacie. Przykładowo, pracownik zarabiający 8000 zł będzie płacił składkę o ponad 400 zł wyższą od osoby na JDG, osiągającej taki sam dochód.

„Nie zgadzamy się na przerzucanie ciężaru utrzymania ochrony zdrowia na pracowników”
– Propozycja Lewicy o likwidacji składki zdrowotnej i przejściu na system budżetowy leży na stole. To 30 mld zł więcej w NFZ. Jeśli jednak nasi koalicjanci chcą za wszelką cenę pozostać przy systemie składkowym, to jako Lewica mówimy jasno: składki muszą być progresywne – wskazał.

Podkreśla, że jego ugrupowanie „fundamentalnie nie zgadza się na przerzucanie ciężaru utrzymania ochrony zdrowia na pracowników”. – Ta zmiana spowoduje też, że pracownicy etatowi będą masowo przechodzić na samozatrudnienie lub będą na nie po prostu wypychani – przekonuje.

„Reforma w tym kształcie nie zostanie poparta przez Lewicę”
Jak czytamy we wpisie: – Projekt składki na 2026 r. w tym kształcie jest zbyt dużym ciosem w system ochrony zdrowia. Te zmiany będą kosztować budżet 5 mld zł rocznie. Te 5 mld zł mogłoby zostać przeznaczone na szpitale, specjalistów i sprzęt medyczny, a pójdą na ulgi dla przedsiębiorców.

– Reforma w tym kształcie nie zostanie poparta przez Lewicę. Zgłosiliśmy swoje uwagi na Radzie Ministrów i będziemy pracować nad progresywnymi zmianami w Sejmie – podkreśla rzecznik NL.