– Nie było takiej umowy [ws. urlopu na czas kampanii]. Nie słyszałem, nie wiem z kim ona została zawarta, nie słyszałem o takiej umowie. Nie uczestniczyłem w zawieraniu. Może [Włodzimierz Czarzasty] myśli o wypoczynku i te myśli tak zaprzątają mu głowę – stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami.
– Była rzeczywiście mowa o tym, że wymaganiem premiera to, że jeżeli któryś z ministrów będzie chciał brać udział w kampanii prezydenckiej, będzie musiał wziąć co najmniej urlop albo w ogóle zrezygnować z funkcji rządowej i taki był komunikat, który wysłał do nas premier Tusk, natomiast nie było żadnej innej umowy w tej sprawie – mówił dalej.
– Chcę państwa uspokoić, nie zamierzam przerwać pełnienia mojej funkcji marszałka Sejmu. Chcę też robić to wszystko, co robię dla Polski, w tym miejscu w którym robię, bo uważam, ze to też potężna odpowiedzialność, która na mnie ciąży. Kiedy prezydent ubiega się o II kadencję, nie rezygnuje z funkcji prezydenta – dodał marszałek Sejmu.
Jak powiedział Hołownia, możliwe, że w trakcie kampanii będzie brać urlop na określony czas.