– Przede wszystkim cieszę się, że nie ma żadnej roli już do odegrania w tym budynku i w tym ministerstwie [edukacji narodowej]. […] Wydaje mi się, że nie po to wyzwoliliśmy polską szkołę spod panowania pana Czarnka, by całą Polskę oddać mu we władanie – powiedział Sławomir Nitras na konferencji prasowej.
– Wydaje mi się, że to jest kandydat z tej kategorii najgorszych, jakich można sobie wyobrazić i nawet partia, po której ja niezbyt wiele się spodziewam, jaką jest PiS, powinna się jednak zastanowić nad tym, co proponuje Polsce. Bo ja nie mam wątpliwości, że pan Czarnek nie zostanie wybrany na prezydenta, ale zaproponować kogoś takiego na najważniejszą funkcję w państwie, to trzeba naprawdę dać dowód kompletnego odklejenia od rzeczywistości – kontynuował.
– Prezydent musi być człowiekiem, który łączy […] który przynajmniej próbuje wsłuchać się w argumenty innych […]. Są pewne granice, których nawet PiS nie powinien przekraczać, bo jeżeli wyobrażamy sobie, że Czarnek mógłby być prezydentem, to za chwilę wyobrazimy sobie, że Ziobro mógłby być prezydentem, a jak Ziobro, to czemu nie Jaki – mówił dalej.