– Na przełomie grudnia i stycznia, czyli na przełomie roku. Myślę, że to będzie Rada Krajowa decydowała o tym – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, odpowiadając na pytanie, kiedy Lewica wybierze swojego kandydata na prezydenta.
– Prezydent Duda wcześniej czy później zostanie przez Trybunał Stanu skazany. Mówię o tym bardzo konkretnie. Znajdzie się taka większość wcześniej czy później. Oni muszą tak mówić, proszę państwa, dlatego, że to jest ich legenda funkcjonowania, to jest ich moc, jak oni by powiedzieli, że wszystkie rzeczy, o których oni mówią to, są kłamstwa. Jakby powiedzieli, że wszyscy ci ludzie, którzy się bogacili kosztem państwowych pieniędzy, to są złodzieje, to nie mieliby mitu swojego, mitu założycielskiego. Oni bronią Polski takiej, jakiej nie ma, Polski złodziei – powiedział Włodzimierz Czarzasty w Polsat News.
– Jeżeli to się wszystko potwierdzi, a myślę, że się potwierdzi, to trzeba to nazywać prostymi słowami. Dwóch przewalaczy [Paweł Sz. i ks. Michał O.], korzystając z możliwości ich prominentnych przyjaciół w rządzie, różnego typu, korzystając z państwowym pieniędzy, sami się wzbogacili. Łatwo tanio kupić, drogo sprzedać – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w Polsat News.
– Takie rzeczy to trzeba jasno mówić, bo to na ludzi działa, 152 tysiące ksiądz O. dał swojej matce, 100 tysięcy ojcu. Każdy syn powinien dawać, jak ma, ale swoje. Za 3,5 miliona złotych kupił skarpetki na handel, bo jak wiemy, ksiądz O. po to jest księdzem, żeby handlować skarpetkami, 5 milionów dał na studia telewizyjne, bo jak wiemy ksiądz zwykle każdy, dobry robi sobie studio telewizyjne – kontynuował.
– Ja myślę, że pan Hołownia powinien usiąść nad brzegiem rzeki i zapłakać. W związku z tym, bo przecież do wczoraj jak pan Kosiniak, mój kolega Władek mówił, najfajniej by było, żeby był jeden kandydat i, żeby to był Hołownia, to ja to rozumiałem – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie „Kropka nad i” w TVN24.
– Dwóch braci w walce na polu bitewnym, stojący koło siebie, jeden drugiego popiera, ale przedwczoraj jeden z braci się zagubił, a drugi się popłakał. Myślę, że muszą sobie to wyjaśnić – mówił dalej.
– Niezależnie od tego, kto wejdzie z grona Koalicji 15 października – czy to będzie kandydatka Lewicy, czy PSL-u, czy PO – wszyscy, uważam, mają obowiązek w tej II turze poprzeć tę osobę. […] To stawka możliwości rządzenia krajem. Jeżeli wygra ktoś spoza naszego grona, nie daj Boże, to po prostu zablokuje wszelkie możliwe zmiany – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Zmieniliśmy drogę. […] Ale to może być różnie. W poprzedniej kadencji Polska Partia Socjalistyczna, która była członkiem klubu Lewicy, też postanowiła wyjść z klubu, założyć koło. Skończyło się tak, że przed wyborami parlamentarnymi wrócili, postanowili startować z nami wspólnie i dziś PPS ma swojego ministra – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Więc ja nie przekreślam, nie chcę mówić, co będzie w przyszłości, bo może być po prostu różnie. Więc nie zamykam żadnej drogi. […] Ja jako przewodnicząca klubu mówię „do widzenia”, nie mówię „żegnaj”. Te drzwi do klubu Lewicy zawsze będą otwarte dla partii Razem – zaznaczyła.
– Chciałabym zobaczyć te wyliczenia [jakie przytacza Ryszard Petru], dlatego że one zakładają, że to jest normalny dzień pracy – a nie jest. Bo nawet jeżeli są otwarte czy to sklepy, czy zakłady pracy, to one nie są otwarte 8 godzin, tak jak w normalny dzień pracy. Są otwarte krócej – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– To nie jest tak, że jeżeli ktoś nie zdążył zrobić zakupów prezentowych w Wigilię, to nie zrobi ich wcześniej. Będzie musiał je zrobić wcześniej, więc gospodarka nie straci, bo on i tak te prezenty będzie musiał kupić, czy też śledzia na stół – przekonywała.
– Nie jestem przekonana, że pan Ryszard Petru jest tu do przekonania. […] On nie reprezentuje swojego klubu. Nie słyszałam takiego sprzeciwu zgłoszonego np. przez Szymona Hołownię, który jest chyba bardziej mającą znaczenie postacią w tym ugrupowaniu – zauważyła.
– Wydaje mi się, że pan Ryszard Petru jest trochę zacietrzewiony w tym swoim przekonaniu, w jakimś takim krwiożerczym antyklerykalizmie. […] On mi napisał dzisiaj, że to jest święto religijne. Wigilia nie jest świętem religijnym, to jest dopiero Boże Narodzenie – mówiła dalej.
– Jeżeli pan Bodnar, pan prokurator, minister czuje się urażony takim stwierdzeniem, to występuje do sądu, żyjemy jeszcze na szczęście w demokratycznym kraju i każdy ma prawo się bronić. I dobrze, uważa, że zostało naruszone prawo, idzie do sądu, sąd ustali, czy stwierdzenie premiera Morawieckiego było właściwe, czy nie było właściwe – powiedział Kazimierz Smoliński w TVN24, pytany o pozwanie Mateusza Morawieckiego przez Adama Bodnara za słowa o tym, że „ma krew na rękach” w kontekście śmierci polskiego żołnierza na granicy.
– To, zaznaczam, nie jest projekt rządowy [Wigilia wolna od pracy], a poselski. Będziemy szukać poparcia w różnych klubach. Jeżeli to poparcie się znajdzie, to myślę, że nie tylko ja się będę cieszyć, ale też państwo i panie, którzy będą mogli spokojnie spędzić ten czas z rodziną, a nie przy takim trochę fikcyjnym śledziku w pracy – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Jeżeli się zepniemy, rzeczywiście zrobimy to. […] Będę chciała, będę zabiegała o to, już na najbliższym posiedzeniu Sejmu […] będę się starała, żeby to weszło jak naszybciej do porządku obrad – zapowiedziała.
– To jest po prostu obrzydliwe, porównywanie osoby, która źle wydatkowała pieniądze, brała udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zlecała i płaciła lewe faktury, która, jak się dowiadujemy z mediów, fikcyjnie wynajmowała plac, żeby otrzymywać z tego pieniądze, konkurs, który był ustawiony – powiedziała Monika Rosa w TVN24.
– Porównywanie go do świętych, do księdza Popiełuszki, to jest naprawdę, skala obrzydliwości przekroczyła normę i nie wiem, kiedy przestaniecie tego bronić – kontynuowała.
– Nie jestem zainteresowana [startem w wyborach prezydenckich]. […] Mówiąc uczciwie, nie czuję, że mam format prezydencki – powiedziała Anna-Maria Żukowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Uważam, że tutaj największe możliwości pozyskiwania elektoratu, występowania najgłośniej z naszym przekazem ma minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk – oceniła.
– To, że prezes fundacji czy założyciel wydatkuje środki z fundacji, czy żyje z tych pieniędzy, myślę, że w tym nic zdrożnego nie ma, to samo możemy powiedzieć o panu Jerzym Owsiaku […] on i jego rodzina żyje z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – powiedział Kazimierz Smoliński w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w „Faktach po Faktach” TVN24, pytany o ustalenia, z których wynika, że część pieniędzy, które fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, była przeznaczona na prywatne wydatki księdza Michała O.
– W latach ’90, pamiętam, Donald Tusk założył fundację pomocy dzieciom skrzywdzonym Dar Gdańska i też żył, że tak powiem, z części tych środków, nikt z tego nie robił afery, w tej chwili się robi aferę, że część środków fundacji była wydatkowana przez prezesa – kontynuował.