Live

„Potrzebujemy człowieka bardziej opanowanego”. Nitras o Trzaskowskim jako „lepszym” kandydacie KO na prezydenta

Obserwując dyskusje ostatnich dni, można odnieść wrażenie, że mamy dwóch poważnych kandydatów. To jest trochę zaskakujące, nie kryję również dla mnie, myślę, że dla opinii publicznej również, bo wszyscy chyba widzieli i widzą, że Rafał Trzaskowski konsekwentnie tę politykę, tę strategię buduje od 5 lat, a Radosław Sikorski w takim ostatnim momencie wskoczył do tego tramwaju, ale ma prawo – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

Myślę, że temperament pana ministra Sikorskiego, przecież nie urodził się wczoraj, wszyscy go znamy od dawna. Pan Rafał Trzaskowski pod tym względem jest chyba nieco inny i to jest kwestia oceny przez opinię publiczną. Na pewno on jest nieco mniej impulsywny, bym powiedział, i to jest tak naprawdę trochę taki wybór czy w tych trudnych czasach, dużo mówimy o bezpieczeństwie, czy w tych czasach, gdy ten temperament, w złym tego słowa znaczeniu, ma tak wielu przywódców światowych, czy my potrzebujemy kogoś z większym temperamentem, czy raczej człowieka trochę bardziej opanowanego, który jak coś mówi, to mówi na 100% – kontynuował.

„Chciałbym, żeby przestał przerzucać odpowiedzialność”. Duda o Tusku i katastrofie smoleńskiej

Chciałbym, żeby premier Tusk odpowiedział, na czyje polecenie zgodził się, żeby sprawa śledztwa była realizowana na podstawie konwencji chicagowskiej, a nie umowy między Polską a Rosją. Chciałbym wiedzieć, na czyje polecenie ówczesny premier RP Donald Tusk to zrobił. Bo na to pytanie nigdy nie dostaliśmy odpowiedzi – stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Korei Południowej.

Chciałbym, żeby najpierw premier Tusk przestał przerzucać odpowiedzialność i udawać, że sprawy katastrofy smoleńskiej i jego udziału w tak dramatycznie kompromitującym dla niego przebiegu działań śledczych w tej sprawie nie było. Bo było. Wszyscy doskonale pamiętamy i nigdy nie odpowiedział na pytania, które zostały mu postawione w polskim parlamencie – mówił dalej.

„Mieliśmy do czynienia z wazeliniarstwem wobec Rosji”. Duda komentuje raport dot. podkomisji smoleńskiej i uderza w Tuska

Mam nadzieję, że jeżeli już ktoś skieruje wnioski do prokuratury przeciwko działaniom komisji smoleńskiej, to prokuratura wreszcie zajmie się też tym, czym zajmowała się komisja smoleńska, czyli kwestią związaną z badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. Że prokuratura sprawdzi, czy te badania były zasadne, czy niezasadne – stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Korei Południowej.

„Tusk podjął decyzję, że ta sprawa nie będzie realizowana w oparciu o polsko-rosyjską umowę”

Niestety przypomnijcie sobie państwo, że w 2010 roku nie kto inny tylko premier Donald Tusk podjął decyzję, że ta sprawa nie będzie realizowana w oparciu o polsko-rosyjską umowę, mówimy o śledztwie, nie będzie prowadzone w oparciu o polsko-rosyjską umowę dot. statków powietrznych wojskowych, tylko nie wiadomo dlaczego o konwencję dot. statków lotniczych cywilnych, podczas gdy był to samolot bez wątpienia wojskowy, pilotowany przez wojskowych pilotów, będący w zasobach polskiej armii – mówił dalej PAD.

„Rząd na czele z Tuskiem zgodził się, żeby Rosja mogła de facto prowadzić to śledztwo sama”

Tymczasem z nieznanych przyczyn ówczesny rząd na czele z Donaldem Tuskiem zgodził się, żeby Rosja mogła de facto prowadzić to śledztwo sama. Tak to mielibyśmy udział w tym śledztwie – zaznaczył Duda.

„Mieliśmy wtedy do czynienia z obściskiwaniem się Tuska z Putinem”

Co tu wiele kryć? Mieliśmy wtedy do czynienia z obściskiwaniem się premiera Tuska z Władimirem Putinem. Mieliśmy do czynienia wtedy z ewidentnym wazeliniarstwem wobec Rosji ze strony polskich władz – premiera Tuska i ministrów. Taka była ówczesna rzeczywistość. Proszę sobie przypomnieć – mówił prezydent.

Nitras: Życzyłbym partii Razem, żeby byli inną opozycją niż PiS

Życzyłbym na tej nowej drodze życia, tym, którzy w partii Razem zostali, albo odchodzą od nas, życzyłbym, żeby oni starali się być jednak inną opozycją niż PiS-owska, bo obserwuję chociażby posłankę Matysiak czy czasami pana posła Zandberga, odnoszę czasami wrażenie, że ta krytyka jest dokładnie ta sama, retoryka podobna, krytyka ta sama. Mało w tym jest takiej odpowiedzialności, a bardzo dużo takiej zajadłości charakterystycznej dla pana Kaczyńskiego – powiedział Sławomir Nitras w RMF24.

Nitras o zmianach w związkach sportowych: Nie będzie publicznego finansowania bez transparentności

Biznes potrzebuje transparentności, nikt nie będzie wydawał swoich pieniędzy nie wiadomo na co, na przywileje prezesa czy kogoś innego. Biznes musi widzieć, że jest efektywność, że to jest dobrze zarządzane, że są tego owoce, że atmosfera wokół jest dobra i że przede wszystkim jest transparentność – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

To się absolutnie musi zmienić i ja taką zmianę z tej perspektywy obiecuję już od 1 stycznia 2025 roku, kiedy będą obowiązywały zupełnie inne zasady transparentności polskich związków sportowych, również Polskiego Komitetu Olimpijskiego, bo nikt, kto nie pokaże wszystkich wydatków, umów, które zawiera, przepływów finansowych, po prostu nie dostanie pieniędzy publicznych. Pod tym względem wprowadzamy w związkach sportowych dokładnie takie zasady, jakie obowiązują administrację państwową – zapowiedział.

,,To nie jest poważna sprawa”. Nitras o pozwie prezesa PKOL-u

To nie jest poważna sprawa [pozew]. To jest próba odwrócenia kłopotu, a wydaje mi się, że pętla wokół prezesa Piesiewicza zaciska się coraz bardziej i po prostu zostanie zmuszony do pokazania pełnej prawdy finansowej o tym jak przez 1,5 roku zarządza PKOL-em – powiedział Sławomir Nitras w RMF24.

Nie można ocenić efektywności bez absolutnej jawności finansowania. Standard światowy, również standardy MKOL-u w tej kwestii są wyśrubowane, a standardy obowiązujące w PKOL-u są jak z czasach PRL-u. To się po prostu musi zmienić – dodał.

,,To jest projekt realny”. Nitras o Igrzyskach Olimpijskich w Polsce

Tak, wydaje się, że to [organizacja Igrzysk Olimpijskich przez Polskę] jest projekt realny, pod warunkiem, że my do niego podejdziemy w sposób odpowiedzialny, poważny, przygotujemy się w sposób odpowiedzialny. Ja dzisiaj zaprezentuję w trakcie tej prezentacji kwoty, które my wydajemy bezpośrednio na sport – stwierdził Sławomir Nitras w RMF24.

Jeżeli zobaczymy na te kwoty, które my do roku 2040 wydamy – wiemy, że wydamy, a te kwoty mogą tylko wzrosnąć, bo jeżeli polskie PKB wzrośnie to i wydatki proporcjonalnie na sport wzrosną – to myślę, że sam zobaczy pan, ci, którzy będą tę prezentację oglądać, zobaczą, że to są kwoty tak duże, że wydanie ich zgodnie z planem, wydanie ich zgodnie z założoną strategią, założonymi celami, które chcemy zrealizować, pozwalają naprawdę na realizowanie wielkich projektów [sportowych] – kontynuował.

My mamy 30 lat bardzo dynamicznego rozwoju Polski, dobrych zmian społecznych, zmian gospodarczych, awansowaliśmy do szeregu najbardziej rozwiniętych krajów w Europie, tym samym i na świecie. One miałyby szanse być takim podsumowaniem tego naszego skoku, który dokonaliśmy, ale jednocześnie pewnym celem – mówił dalej.

„Lewica chce, żeby Wigilia była dniem wolnym od pracy”. Dziemianowicz-Bąk zapowiada projekt

– Wolna Wigilia dla wszystkich. […] Mamy takie miejsca, takie branże, takie miejsca pracy, w których już od dawna jest taki zwyczaj, że wypuszcza się pracowników wcześniej, że skraca się dzień pracy – powiedział Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Poranku TOK FM”.

Ministra apeluje: Urealnijmy prawo. Ucieszą się rodziny i wierzące, i niewierzące

– Teraz należałoby, żeby prawo w końcu nadążyło za tą rzeczywistością i pozwoliło ludziom, czy to kobietom, czy mężczyznom, na przygotowanie kolacji wigilijnej, na przygotowanie się do świąt, na przyjazd do rodzin. […] Urealnijmy to prawo, wprowadźmy ustawowo wolną Wigilię od pracy. Ucieszą się rodziny i te wierzące, i te niewierzące – mówiła.

Co z handlem?

– O tym, jak miałby funkcjonować handel w Wigilię, jakie tu miałyby być ograniczenia zamiast całkowitego zamknięcia, będziemy rozmawiać, mam nadzieję, w toku prac parlamentarnych. […] W handlu pracują głownie kobiety, one też powinny mieć szansę na to, żeby tę kolację wigilijną i te święta przygotować wraz z rodziną – zaznaczyła szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.

Już tegoroczna Wigilia dniem wolnym od pracy?

Jak wskazała: – Ja chciałabym, żeby to było już w tym roku, ale to, jak szybko będzie projekt poselski procedowany przez parlament, to już nie moje decyzje. […] To projekt poselski, więc ja tutaj nie chciałabym wychodzić przed szereg. To są rozmowy, które czekają przedstawicieli klubu.

– Kładziemy projekt ustawy na stole i wysyłamy jasny sygnał: Lewica chce, żeby Wigilia była wolna od pracy – oświadczyła.

„To przedwczesna dyskusja”. Dziemianowicz-Bąk o wejściu byłych członkiń Razem do rządu

– To zdecydowanie przedwczesna dyskusja. Wczoraj moje koleżanki podjęły decyzję o wyjściu z partii Razem, o pozostaniu w klubie Lewicy i o dalszej współpracy. Oczywiście, że przydadzą się pod każdym względem, jeśli chodzi o współpracę merytoryczną i oczywiście, że drzwi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej są i będą dla nich zawsze otwarte – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Poranku TOK FM”.

– Co przyniesie przyszłość, jeżeli chodzi o formalizowanie miejsc, w których znajdą się byłe już parlamentarzystki Razem – na to przyjdzie czas – stwierdziła.

Dziemianowicz-Bąk: Walka o realizowanie programu Lewicy wychodzi nam całkiem nieźle

– Jako lewicowy koalicjant w Koalicji 15 października często oczywiście mamy zdanie odrębne, mamy inne przekonania, a nasi koalicjanci czasami nieprzychylnie patrzą na postulaty, które chcemy zrealizować. Ale istotą polityki dla mnie jest walka – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Poranku TOK FM”.

Jak kontynuowała: – Nie po prostu położenie na stole swoich programów, tylko walka i przekonywanie do tego, by jak największą ich część zrealizować. I ta walka wychodzi nam, w mojej ocenie po tym roku, całkiem nieźle.

Dziemianowicz-Bąk: Razem nie może się zdecydować, co chce robić. Nie ma przestrzeni na stanie w rozkroku

– Problem, który dotyka partię Razem, to to, że nie może się zdecydować, czy jest w opozycji, czy jest w opcji rządzącej. Nie może się zdecydować czy chce recenzować, czy chce działać. Każdy z tych wyborów jest w porządku, jest przestrzeń i na opozycję, i na koalicję rządzącą. […] Nie ma przestrzeni na to, żeby stać w rozkroku – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w „Poranku TOK FM”.

– Wiem, gdzie są ławy rządzących w parlamencie. Wiem, gdzie są ławy opozycji. Nie mam zielonego pojęcia, gdzie są ławy rezerwistów – oceniła.

„Nie ma powodów do śmiechu”. Dziemianowicz-Bąk o rozłamie w partii Razem

– Ja powstrzymuję się od jakichkolwiek żartów, bo tu nie jest do śmiechu. Nie cieszą mnie perturbacje, które zachodzą w partii Razem – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z Jackiem Żakowskim w „Poranku TOK FM”.

Natomiast to, co mnie zdecydowanie cieszy, to to, że będę miała okazję dalej współpracować ze świetnymi parlamentarzystkami: Magdaleną Biejat, Anką Górską, Dorotą Olko, Joanną Wichą, Darią Gosek-Popiołek, które zdecydowały się – i tak czytam przede wszystkim tę decyzję – na pozostanie w klubie Lewicy, na dalszą walkę o realizację lewicowego programu w obozie rządzącym – mówiła dalej.

– Partii Razem oczywiście życzę obrad kongresu, które będą owocne i mądrych, odpowiedzialnych decyzji – dodała.