– Wątpię, żeby rzeczy, które robił Marcin Romanowski, jego koledzy wokół Funduszu Sprawiedliwości miały charakter przestępczy. One mi się bardzo nie podobają były w wielu wymiarach nie etyczne, tak nie powinna funkcjonować polska polityka. Bo faktyczne finansowanie działań lokalnych zrzeszeń, stowarzyszeń, przy których przy okazji lansowali się politycy, jest niestety nagminną w polskiej polityce praktyką, trwającą od kilkudziesięciu lat, ale ci panowie rozwinęli to na skalę przemysłową. Jednak między nieuczciwymi, a nie etycznymi praktykami politycznymi, a przestępstwem bycia w zorganizowanej grupie przestępczej jest bardzo, bardzo dużą różnica – stwierdził Przemysław Wipler w programie ,,Bez uników” w PR3.
– Ja nie będę stawiał kogoś nawet w takim świetle, że został wykorzystany. To jest dojrzały dorosły facet i wie, na co się pisał, co robił, ale jest jasne, że w polityce, gdy masz lidera, to robisz czasami różne trudne rzeczy dla swojego lidera i bardzo często robisz to świadomie i to bynajmniej nie mówię, że tu chodziło o przestępstwa – kontynuował.
Wipler zarzuca prokuraturze popełnienie przestępstwa wobec sprawy Romanowskiego
– Czy tutaj ona tutaj będzie miała miejsce [odpowiedzialność prawno-karną] zobaczymy, wiemy, że gigantyczne błędy popełniła prokuratura. Dotychczas przestępstwa z całą pewnością popełniła prokuratura, bo zatrzymanie człowieka, który ma immunitet, aresztowanie człowieka, który ma immunitet i ze złamaniem immunitetu poselskiego będzie musiał się zmierzyć prokurator i prokuratorzy, którzy dopuścili do jego zatrzymania kilka miesięcy temu, dlatego teraz będą działać dużo ostrożniej – podkreślił.