Dariusz Barski zjawił się przed siedzibą Prokuratury Krajowej w Warszawie. Nie został jednak wpuszczony do środka.

– Usłyszałem, że zostanę niewpuszczony, ponieważ – mimo że okazałem legitymację, z której wynika, że jestem prokuratorem Prokuratury Krajowej – dla pani, która odebrała tę legitymację, funkcjonariusza Służby Więziennej, najwyraźniej nie było to wystarczające – powiedział Barski w rozmowie z mediami.

Pytany, czy będzie próbował „do skutku”, odparł: – Co to znaczy „próbować do skutku”? Przecież nie będę tu przyjeżdżał codziennie i próbował wchodzić w ten sam sposób, skoro wyraźnie mi oświadczono, że nie zostanę wpuszczony.

– Moje oczekiwania [wobec Adama Bodnara] wyartykułowałem w liście otwartym […] – żeby dopuścił mnie do pełnienia moich obowiązków. […] Prokurator Korneluk nie jest dla mnie partnerem do rozmowy, bo nie jest prokuratorem krajowym. […] Prokurator krajowy jest jeden i ja pełnię tę funkcję, jak wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego – podkreślił.