– To jest na pewno propozycja, która jest na stole [ogólnopolski, publiczny rejestr osób z zakazem prowadzenia pojazdów], bo ona jest podnoszona publicznie – powiedział Arkadiusz Myrcha w „Bez uników” PR3.

– Wiemy, że w Polsce już funkcjonują rejestry ogólnie dostępne, w których można sprawdzić różne osoby. To są zarówno te karane, czyli mówimy o sprawcach przestępstw seksualnych, jak i np. osoby zadłużone […]. Na pewno nie byłoby to czymś nowym w Polsce. Na pewno pojawi się dyskusja: „a skoro robimy dla tej grupy sprawców, to może jeszcze dla tych. Dlaczego mielibyśmy nie wiedzieć, że sąsiad zza płotu był skazany np. za rozbój?” – mówił dalej.

– Musimy tę dyskusję sobie oczywiście rozważyć. Ale nie ukrywam, ten postulat też powinien być bardzo poważnie brany pod uwagę – dodał.