– Zwróciłem się do ministra finansów, żeby w ogóle też już przestać łudzić, że środki, które udało się do tej pory wygospodarować, że wystarczą. Ten miliard powinien wystarczyć na doraźną pomoc typu 10 tysięcy i pewnie wystarczyłby w wielu przypadkach na te 100 tysięcy czy 200 na budowę i remont, ale straty w infrastrukturze, za co będzie odpowiadało państwo, bo samorząd, już nie mówiąc o samych mieszkaniach, są gigantyczne – stwierdził premier Donald Tusk we Wrocławiu.

– 
Poinformował mnie minister finansów, zanim tutaj wszedłem, że mamy do dyspozycji w tej chwili już 2 mld zł – mówił dalej.