– Każdy podejrzany, który ma zarzuty, czy o szpiegostwo, czy o morderstwo, ma prawo – i jego prawnik – do zapoznania się z dokumentami, na podstawie których się go oskarża. To jest elementarz praworządności – powiedział Tomasz Siemoniak w „Kropce nad i” TVN24.

– Żadne dokumenty, mówiła o tym prokuratura, które dotyczą bezpieczeństwa narodowego, które mogły komukolwiek zagrozić, nie były okazywane Rubcowowi – powtórzył.

– Spuśćmy zasłonę milczenia [na wypowiedź prezydenta]. Mi tylko jest strasznie przykro z tego powodu, bo widzę, jak ciężko pracują, służą funkcjonariusze ABW, innych służb, jeśli chodzi o zwalczanie aktów dywersji zlecanych przez Rosję. Fatalnie się poczuli po tej wypowiedzi prezydenta – dodał.