– Na tej uczelni [Collegium Humanum] też studiowali pana koledzy z KO. Też mają stamtąd dyplomy – powiedziała Monika Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.
– Nie ma świętych krów. Śledztwo się toczy i każdy, kto nieuczciwie zdobył dyplom, będzie oczywiście z tego rozliczony. Natomiast na tej uczelni też były osoby, które uczciwie studiowały i nie można tutaj powiedzieć o tych wszystkich, że płacili. Oni zabierają głos w mediach, mają ogromny kłopot, bo całe Collegium Humanum jest czymś, co stało się symbolem zła w polskim szkolnictwie wyższym – odpowiedział Tomasz Siemoniak.
– Każdy podejrzany, który ma zarzuty, czy o szpiegostwo, czy o morderstwo, ma prawo – i jego prawnik – do zapoznania się z dokumentami, na podstawie których się go oskarża. To jest elementarz praworządności – powiedział Tomasz Siemoniak w „Kropce nad i” TVN24.
– Żadne dokumenty, mówiła o tym prokuratura, które dotyczą bezpieczeństwa narodowego, które mogły komukolwiek zagrozić, nie były okazywane Rubcowowi – powtórzył.
– Spuśćmy zasłonę milczenia [na wypowiedź prezydenta]. Mi tylko jest strasznie przykro z tego powodu, bo widzę, jak ciężko pracują, służą funkcjonariusze ABW, innych służb, jeśli chodzi o zwalczanie aktów dywersji zlecanych przez Rosję. Fatalnie się poczuli po tej wypowiedzi prezydenta – dodał.
– Ministerstwo Sportu za rządów PiS-u funkcjonowało dokładnie jak Polski Komitet Olimpijski. Tzn. np. dzisiaj zmieniałem nowe edycje programów do rozliczeń, proszę sobie wyobrazić, że urzędnicy oceniali wnioski i były punkty przyznawane za poszczególne rzeczy, urzędnicy to robili, nie minister – powiedział Radosław Piesiewicz w TVP Info.
– Maksymalnie można było uzyskać 100 punktów, a na końcu był paragraf, że minister sam z siebie może przyznać 80 punktów – kontynuował.
– Tak [mówię o Bortniczuku], ale pan Gliński robił to samo. […] Tam nie było żadnych zasad, tam nie było żadnych reguł, tam dostawali tylko koledzy, znajomi kolegów, dostawali ci, którym się politycznie opłacało, tak funkcjonowało Ministerstwo Sportu za PiS-u i tak funkcjonował PKOl – mówił dalej.
– To jest zły tydzień dla PiS-u. Brytyjski sąd w tym tygodniu uznał materiały naszej prokuratury i nie zwolnił z aresztu Michała K., byłego szefa RARS-u. Teraz decyzje prokuratury dotyczące Ryszarda Czarneckiego – powiedział Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik „Kropce nad i” TVN24.
– Sądzę, że też różnym osobom w PiS otwierają się oczy, że w PiS-ie czy wokół PiS-u działy się rzeczy bardzo złe, gdzie wielu działało w sposób taki, jakby nigdy nie mieli być przez nikogo rozliczeni. Dlatego sądzę […], że skłonność do takiego dawania głowy czy poręczania będzie się tutaj zmniejszała – mówił dalej.
– Ja oczywiście pełnymi danymi nie dysponuję, ale pan prezes Piesiewicz zbudował taki mechanizm, że on będzie finansował związki sportowe przez PKOl i chyba zabrał dla siebie ok. 80% – powiedział Sławomir Nitras w TVP Info.
– Sprawdzi to [co się stało z tymi pieniędzmi] Krajowa Administracja Skarbowa. […] Z tej informacji zbiorczej, którą mam od związków sportowych wynika, że jakieś 20% środków finansowych, które prezes Piesiewicz dostał ze spółek […] zostało przekazane do związków sportowych. Co stało się z resztą? Krajowa Administracja Skarbowa ustali – kontynuował.
– Tego rząd zrobić nie może. Bo to są premie, które są po stronie PKOl-u – powiedział Sławomir Nitras w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w „Pytaniu dnia” TVP Info, pytany, czy rząd wypłaci premie sportowcom, jeśli się okaże, że PKOl tego nie zrobi.
– Stoimy ramię w ramię po stronie naszych wspólnych wartości. Po stronie demokracji. Po stronie wolności. Dlatego my wszyscy – Polska, USA, cały Zachód – stoimy konsekwentnie po stronie Ukrainy – napisał w mediach społecznościowych Rafał Trzaskowski, publikując zdjęcie z amerykańskim sekretarzem stanu.
– Dziękuję Antony’emu Blinkenowi za wizytę i spotkanie w Warszawie. A także za wytrwałe wzmacnianie sojuszu polsko-amerykańskiego oraz jedności demokratycznego świata – zaznaczył prezydent Warszawy.
We stand together for our common values. For democracy. For freedom. That is why we – Poland, US, the whole West – continue to stand with Ukraine.
Thank you for visiting Warsaw, @SecBlinken. And for consistently strengthening the Polish-American alliance and unity of the… pic.twitter.com/mJfW3oglV3
– Być może tak, być może nie. To będzie [zależało] od głosu tych, co będą na zjeździe – powiedział Ryszard Petru w Radiu ZET, pytany, czy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zastąpi Szymona Hołownię w roli szefa Polski 2050.
– Ma być prawdopodobnie pod koniec września […] Szymon Hołownia musi się podać do dymisji, żeby pani Katarzyna startowała. Dwa, zobaczymy, kto będzie jeszcze startował – kontynuował.
– Nie, nie będę startował [na szefa Polski 2050] – mówił dalej.
– Jestem przekonany na 99,8%, że [Szymon Hołownia] wystartuje [w wyborach prezydenckich] – powiedział Ryszard Petru w Radiu ZET.
– Gdyby nie startował, chętnie bym wystartował na jego miejsce, ale w związku z tym, że Szymon Hołownia startuje, nie widzę przestrzeni takiej, żeby startować – kontynuował.
– W II turze popieramy kandydata koalicyjnego, który do niej przejdzie, a może się okazać […] że do II tury przejdą dwaj kandydaci z tzw. obozu obecnej koalicji rządzącej – mówił dalej.
– Nie byłem zadowolony z tego podpisu, w związku z tym cieszę się, że się wycofał – powiedział Ryszard Petru w Radiu ZET, pytany o wycofanie kontrasygnaty przez premiera Donalda Tuska.
– Nie jestem konstytucjonalistą i w związku z tym trudno mi tutaj interpretować różne wypowiedzi konstytucjonalistów w kwestii kontrasygnaty – kontynuował.
– Komisja [odpowiedzialności konstytucyjnej] pracuje za zamkniętymi drzwiami zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, mogę powiedzieć tak, dzisiaj przyjęliśmy uchwałę, w której przyjęliśmy listę osób do przesłuchania, o ile pamiętam, to są 63 osoby, które były zaangażowane w ten czy w inny sposób w kwestię łamanie prawa, zarówno jeżeli chodzi o sprzedaż obligacji czy finansowanie deficytu budżetowego – powiedział Ryszard Petru w Radiu ZET, pytany o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
– Część tych osób powiela się z tą grupą osób, która była we wniosku […] a w drugim obszarze zwróciliśmy się o dokładne dokumenty […] do instytucji państwowych po to, aby zostały nam przekazane i praca nasza będzie polegała na tym, iż musimy sprawdzić dokumenty, zobaczyć, gdzie, w których miejscach czarno na białym widać, że było łamane prawo i potwierdzić to w zeznaniach świadków – kontynuował.
Raport komisji gotowy najwcześniej za rok
– Jeżeli to się wydarzy, to wtedy komisja przygotuje raport, na podstawie którego zarekomenduje Sejmowi np. albo postawienie pana prezesa przed Trybunałem Stanu, albo uznamy np., że dowody są niewystarczające. […] Ten wniosek, jeżeli zostanie przyjęty przez Sejm, prezes przestaje być prezesem – mówił dalej Petru.
– Moim zdaniem rok od dzisiaj [najwcześniej raport będzie gotowy] i chciałem tylko powiedzieć, że posłanki i posłowie z PiS-u opuścili komisję, bo uznali, że Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie możemy pracować nad wnioskiem – dodał.
Ta strona używa plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej informacji znajdziesz w naszej: Polityce Cookies