– To, że łamane jest prawo, konstytucja, że mamy w gruncie rzeczy stan bezprawia w Polsce, to jest oczywiste. Ale tym razem mamy do czynienia i z łamaniem prawa […], i z atakiem na uroczystość, mówię o Marszu Niepodległości, w której uczestniczą setki tysięcy zwykłych Polaków i która to uroczystość, jeżeli nie ma prowokacji, tak jak to było za rządów PO, przebiega spokojnie i nic złego tam się nie dzieje – powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.
Jak ocenił prezes PiS: – To jest próba doprowadzenia do sytuacji – właściwie początek próby, chociaż zapowiedzi już były przedtem, była przecież mowa o delegalizacji tego marszu – żeby te marsze po prostu się nie odbywały. Albo odbywały się w takiej atmosferze, która będzie dla znacznej części społeczeństwa – która lubi spokój, co jest zrozumiałe – odrzucane.
– Stąd nasz protest i to protest, który my chcemy wyrazić tym razem już nie tylko tutaj, z tego miejsca, czy w Sejmie, ale także chcemy go wyrazić korzystając z prawa do demonstracji. Tego rodzaju wiec pod Ministerstwem Sprawiedliwości odbędzie się nie w tą najbliższą sobotę, tylko w tą kolejną – zapowiedział.
– Chcemy protestować przeciwko łamaniu prawa, ale także przeciwko atakowi na polski patriotyzm. On trwa w polskiej oświacie, polskiej kulturze, niszczone są instytucje stworzone przez nas […]. Dziś patriotyzm w Polsce jest zwalczany, bo on w oczywisty sposób stoi w sprzeczności z tym wszystkim, co planuje ta władza, wykonując coś, co można by było określić jako niemiecką agendę w Polsce – kontynuował.